Osłuchiwania - Renata Paliga
Autor recenzji: Piotr Goszczycki
Medyczne osłuchanie poezji
W Fundacji Światło Literatury ukazała się książka Osłuchiwania Renaty Paligi. Ta poezja to medyczna recepta na współczesnego człowieka, gdzie nie ma miejsca na zwyczajne błędy, gdzie nie może być mowy o polityce. Ważny jest tylko rodzaj homo sapiens w czasie fizyczno-psychicznej egzystencji. Wówczas człowiek to:
ciało o nadanym numerze pesel
mikrobiologiczne raje
jelit wodospady
zapachy awanse
knucia szelesty
(chodzenie. poruszanie. ruchoistnienie)
Kim jest Autorka? Gdybyśmy powiedzieli, że jest lekarzem, stwierdzenie to byłoby po prostu zbyt ogólne. Pracę zawodową rozpoczęła jako chirurg dziecięcy. Była też pediatrą i specjalistą medycyny rodzinnej (gdzie lekarz pierwszego kontaktu to już nie to samo). Obecnie jest asystentką Zakładu Historii Medycyny i Etyki Medycznej w Pomorskim Uniwersytecie Medycznym w Szczecinie. Na pytanie skąd fascynacja anatomią człowieka, Paliga odpowiada wierszem:
pierwsze lekcje anatomii odbywałam w wieku lat pięciu
u sąsiadki spod dwójki
starej babci
grzecznie siedziałam wśród krochmalonych serwetek
nie odrywając oczu od obrazu
Jezusa z odsłoniętym sercem
(prawdziwa historia)
To bardzo dziwny przypadek w poezji. Renata Paliga pierwszy wiersz opublikowała już 14 lat temu, a niniejsze osłuchiwania winny być późną książką, późnym debiutem. I niespodzianka. Autorka poezję zostawiła sobie na deser i w zeszłym roku wydając nauką monografię: Krwiodawstwo i kriolecznictwo XIX i XX wieku (Oficyna Wydawnicza Uniwesytetu Zielonogórskiego). Zgodzę się z Marią Jentys-Borelowską, która w posłowiu pisze: "doktor Renata Paliga podchodzi do człowieka-świata z podwójnie czułym stetoskopem i osłuchuje go z dwojakiego rodzaju uwagą. (…) Szuka prawdy o człowieku-świecie przez nazywanie wszystkiego co znajdzie, słowem konkretnym i precyzyjnym, zaczerpniętym ze słownika medycznego". Tak, ale na ogół słowniki nie zawierają terminologii, którą posługujemy się w codziennym życiu, zwłaszcza gdy ciężko (i trwale!) chorzy mają dużo ograniczeń. Wiadomo, że niepełnosprawni fizycznie w połączeniu z mediami często tworzą mieszankę emocjonalną, w której estetyka to trochę inna bajka, inne lekarstwa:
ma mówic do telewizora na ładnym wózku
kupionym ze zbiórki nakrętek wyrażać wdzięczność
że ma firmę
sobie radzi
kalectwo pozwoliło mu cieszyć się życiem
wcześniej było różnie
pokazać kikut
ale dyskretnie
(Wideo terapia)
Na zakończenie temu znajdziemy tryptyk o dłoniach, który można odczytać dwojako. W pierwszym czytaniu przewija się reklama w nawiasach, odejście od etyki zawodu, pokazanie, że medycyna to nie wszystko. Jedni zapewne będą się cieszyć, że Autorkę stać jest napisać coś poza schematem sali operacyjnej, inni zaś będą zawiedzeni, że na koniec zabrakło mocnego akcentu kończącego temat, że nie ma aluzji, że takie nijakie zakończenie powoduje niesmak (niestrawność żołądkową) oraz arytmię serca. W części pierwszej tryptyku czytamy:
dłonie najznaczniejsze niczego nie wytwarzają
żyją ze ściskania jednych i lekceważenia drugich
nie są im potrzebne zdolności chwytne
Reasumując, uważam, że tryptyk nie powinien być zakończeniem tak znakomitego tomu. Jest to osłabienie całkowitego wrażenia po lekturze. Jeżeli już, tryptyk winien być schowany gdzieś w środku. Jak mówi powiedzenie: najważniejsze są dwa zdania: pierwsze i ostatnie. Jestem zwolennikiem poezji tematycznej, tak, aby ona była skonkretyzowana do jednego, dwóch tematów. I tu, w przypadku poezji współczesnej, z całą świadomością i z całą przyjemnością oddaję się osłuchaniu i radzę to czytelnikom.
-----------------------
Renata Paliga, Osłuchiwania, Wyd. Fundacja Światło Literatury, Gdańsk 2015.