Góra obietnic - Adam Szustak OP

góra obietnic 2016

Autorka recenzji: Irmina Kosmala

 

Dekalog, czyli dziesięć obietnic Boga względem człowieka

 

Któż z nas nie zmaga się w swym życiu z Mojżeszową górą Synaj? Dla kogo podejście na jej szczyt nie jest zbyt strome i nieprowadzące do upadku? Bowiem, im bardziej się staramy, wysilamy w samotnej spinaczce ku doskonałości, tym częściej upadamy niczym Syzyf. Trzeba zatem zastanowić się, dlaczego te podejścia nam nie wychodzą – przecież zabezpieczyliśmy się na potrzebę chwili w przyrządy asekuracyjne: raki, czekany, liny… Sęk jednak w tym, że w każdej wędrówce wysokogórskiej, a tej metafizycznej w szczególności, potrzebny jest zawsze ktoś jeszcze. Nasza wędrówka na górę Synaj nie może być „samotną wspinaczką”, jak się wcześniej rzekło, bo w chwili jej rozpoczęcia z góry skazana będzie tym samym na niepowodzenie. Musimy zadbać o to, by przy nas znalazł się Ktoś, kto tę górę i przykazania wymyślił. On zna szlak i wie, jak mu podołać. Trzeba Mu tylko zaufać.

Dominikanin, Adam Szustak, w „Górze obietnic” pokazuje nam coś więcej, niż tylko pełną trudu, samozaparcia i wyrzeczeń wspinaczkę po Dekalogu. Rekolekcjonista obnaży przed nami piękną i krzepiącą myśl – boską obietnicę – że jeśli na poważnie weźmiemy pierwsze słowa Dekalogu, oddamy się w Pełni Bogu – to jest w taki sposób, że żadne inne bóstwo nie zakłóci nam obcowania z Nim twarzą w twarz, że nikt i nic nie będzie od Niego ważniejsze i nam bliższe – to Bóg obiecuje, że „w tej przyjaźni On da nam to, czego nam potrzeba. (…), ale tylko wpatrywanie się w Jego twarz, czyli budowanie z Bogiem bliskości i zażyłości, doprowadzi nas do znalezienia sensu i szczęścia” – powie zakonnik.

Zatem, jak usłyszymy już rozdziale I, zatytułowanym „Bliskość”: „całe to przykazanie można by skrócić do pragnienia Boga, który chce zająć jedyne, centralne miejsce w naszym życiu”.

Bóg nawiązuje do historycznego wydarzenia zbawczego: „Ja jestem Pan, Bóg twój, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej, z domu niewoli” (Wj 20,2). Innymi słowy, przykazania nie są zbiorem różnych ograniczeń, lecz wyrazem wyzwolenia człowieka, dokonanego przez Boga. Przypomina o tym również św. Paweł: Dekalog był i jest wyrazem miłości Boga i bliźniego (Rz 13,9).

Nie tylko to spojrzenie na słowo Boga staje w opozycji do tego, jak dotąd traktowaliśmy Dekalog. Najważniejsza jest oczywiście obietnica, że jeśli zaufamy na sto procent Panu, to On nam obiecuje, że nie będziemy popełniali grzechów zapisanych w Piśmie. OP Adam Szustak w swej książce rzuca jednak również inne spojrzenie na odczytanie poszczególnych przykazań. „Kolejne siedem przykazań, to siedem opowieści o tym, jak kochać ludzi, jak z nimi być, jak zbudować królestwo Boże między nami” – powie.

 

I choć całą książkę pochłania się jednym tchem (a szkoda, bo powinno się ją kontemplować), to można odnieść wrażenie, że niektóre historie, które przywołuje autor, są potraktowane bardzo naskórkowo. Ot, choćby ta z rozdziału „Najstarszy mechanizm”, dotycząca VIII przykazania. Bóg, który świadomie najpierw zasadza drzewo poznania, a potem prosi pierwszych rodziców, aby z niego nie spożywali owoców. Jak jest napisane – prosi „z troski”. A może bawi się naszym kosztem, stawiając na drodze przeszkodę, która staje się pokusą? No i odwieczne pytanie, które ciśnie się nam na usta – co robi Szatan w Raju? Jest on przecież zaprzeczeniem ogrodu szczęścia. Zatem jego obecność podważa już istotę Raju, bo gdzie się pojawia, szczęście znika.

Co istotne, „rajskie ukąszenie” - grzech kłamstwa - okazuje się najgroźniejszym według dominikanina. To on w konsekwencji sprawia, że Jezus zginie na krzyżu, fałszywie oskarżony przed Sanhedrynem.

Wiele jeszcze innych wątków podjętych zostało w książce w sposób interesujący, otwarty, do indywidualnego rozważenia, zgodzenia się lub nie z zaproponowaną przez ojca Szustaka logiką myślenia. Jednak nie będę zdradzać wszystkiego. Powiem tylko, że jest to piękna rzecz. Idealna na czas postu, który przed nami.

---

Adam Szustak OP, Góra obietnic, Poznań 2015.