Glosy - Dawid Jung

Glosy Dawid Jung.jpg

Autor recenzji: Michał Nizgorski

 

Wszystkie drogi prowadzą do trudnych miejsc

 

Glosy Dawida Junga to opowieść lokalna o Gnieźnie. Pisana jest wierszem oraz mikroformami prozatorskimi, które stanowią poszczególne dygresje dotyczące życia, przemijania, trudnej niekiedy pamięci oraz wkodowanych w nie wartości.  Wyjaśnijmy, że glosa - bardzo chętnie wykorzystywana w starożytności i średniowieczu - stanowiła dopisek kopisty, komentarz ,,do trudnego miejsca w tekście autora” (glossae marginales) lub wpisywana między wierszami prezentowała objaśnienia dogmatycznych zwrotów (glossae interlineares).

Autor Polski, ulubionej masochistki Europy umieszcza swoje glosy po prawicy stron, być może sugerując, że dialog o trudnych miejscach bywa tak samo ważny jak one same, jak i wychodzi w pewnym momencie z ram opowieści, bezpośrednio zwracając się do czytelnika, co świadczy o tworzeniu zaangażowanej literatury przez Dawida Junga.

W moim odczuciu jest to niewątpliwie literatura uwikłana we współczesne, osobiste spojrzenie na sprawy wartkie i znane z historii ogólnej czy biblijnego przekazu, jednak niektórym z nas znane już jedynie z książek, jak: PRL, epidemie cholery wieków średnich, Potop za życia Noego… Te i inne obrazy komponują się w postmodernistyczną mozaikę, składającą się na indywidualny Obraz Świata dostępny użytkownikowi kultury, restytuując pamięć o jego wielkim, mądrym, nierzadko bolesnym, lecz przebrzmiałym i zapomnianym przez nas Istnieniu.

Glosy to również literatura korzenna, która sięga po źródła genealogiczne. Tu poczynię osobistą dygresję. Lwia część moich przodków nie mówiła w języku polskim i z mojej perspektywy świadczy to o plastyczności natury ludzkiej, że już w trzecim, czwartym pokoleniu ludzie potrafią posługiwać się danym językiem na poziomie uprawiania sztuki.

Wracając do książki.

Wątki mediewistyczne wraz z ujawnionymi zamiłowaniami do literatury staropolskiej autora Legend królewskiego miasta przeplatają się z poetyką mięśniowego włókna godną doświadczonego lekarza ran i obfitą w: umarłych z ustami pełnymi znaczeń, gardeł, języków, podbródków w domu ludzkiego mięsa, gdzie jest spora porcja światła. Naświetla ono biografią historię, którą bluszcze i zioła przykrywają w coraz większym stopniu.

Książka, w której poezja przeplata się z prozą Dawida Junga, jest również publikacją krytyczną. Na jej stronach autor opisuje realne możliwości miasteczka z niespełna siedemdziesięcioma tysiącami mieszkańców. Z niedowierzaniem spogląda na zbyt wielkie nazwy, by mogły pomieścić się w samych sercach mieszkańców, jak Dolina Pojednania, Park Trzech Kultur…

 

Jak sami widzimy, Glosy ociekają treścią, którą wypada sobie dozować wedle własnego uznania -  od krytycyzmu przez anegdoty o znaczeniu historycznym,  a na poetyce bliskiej żywej tkanki ludzkiej rozpoczynając i kończąc.

 

-----------------------------------

Dawid Jung, Glosy, Gnieźnieńska Konfraternia Teatralna, Gniezno 2017.