Hypatia z Aleksandrii - Maria Dzielska
Autor recenzj: ks. prof. Antonii Siemianowski
Wielka matematyczka i filozofka
Książka Marii Dzielskiej Hypatia (Universitas, Kraków 2010, s. 242) zasługuje na szczególną uwagę. Myślę, że jej krótkie omówienie zainteresuje nie tylko historyków starożytnej filozofii, ale także szerokie grono humanistów. Jest to bowiem rzetelne, oparte na solidnym materiale źródłowym studium, w którym autorka prezentuje – tak jak zdołała ją zrekonstruować – piękną starożytną postać kobiety-filozofa, żyjącej w Aleksandrii na przełomie IV i V wieku. Hypatia, kobieta legendarna nauczycielka filozofii neoplatońskiej, zamordowana przez tłuszczę aleksandryjską, wśród której sporą część stanowili prymitywni mnisi chrześcijańscy. I to jest ten najważniejszy powód, dla którego w wieku XVIII Hypatia wzbudziła tak żywe zainteresowanie ludzi krytycznie oceniających chrześcijaństwo.
„Po raz pierwszy – pisze autorka – pojawiła się Hypatia na europejskiej scenie literackiej w XVIII wieku. W wieku sceptycyzmu, zwanym w dziejach «Wiekiem światła», znaleźli się autorzy, którzy dostrzegli, że można tę postać wykorzystać jako instrument w walce idei religijnych i filozoficznych” (s. 30). Ten sposób pisania o Hypatii i interpretacji jej życia, a zwłaszcza śmierci pierwszy zaprezentował John Tolant, w młodości żarliwy protestant, a później równie żarliwy libertyn. W eseju opublikowanym 1720 roku stworzył legendę o Hypatii, „funkcjonującą później w mieszających fałsz z prawdą, różnorodnych tropach literackich. Bohaterka legendy będzie już od tej chwili zawsze wyrażać poglądy i mniemania różnych pisarzy i filozofów, służyć tendencjom epoki lub nurtom literackim” (s. 33).
Po Tolandzie Hypatią zainteresował się Wolter. Ukazywał ją jako kobietę zachwycającą pięknością ciała i zaletami umysłu i jako ofiarę męskiej opresji; jako wyznawczynię bogów Hellady, wierzącą w prawa rozumnej Natury i w zdolności umysłu ludzkiego do odkrywania tych praw w sposób niezależny od narzucanych dogmatów; w końcu jako „ofiarę zabobonu i ciemnoty” oraz fanatyzmu religijnego. Dzięki tym dwom pisarzom Hypatia, ze swą tragiczną powinnością śmierci, weszła na stałe w rejony literatury angielskiej i francuskiej. Interesowało się nią wielu pisarzy i poetów; w tym duchu interesowała się nią także Maria Konopnicka. Te „mitologizacje literackie miały na celu uzasadnienie przy pomocy Hypatii różnych sposobów myślenia o świecie, o historii, religii, o greckim antyku. Lecz obecnie: Takie ujęcia…muszą budzić zdziwienie historyka i wywołać żal, że legenda Hypatii przybrała w niektórych jej współczesnych wydaniach tak odległe od faktów historycznych formy. Należy przy tym dodać, że tak pojmowana Hypatia została również «upamiętniona» w sztuce feministycznej” (s. 62).
A jak przestawia się rzeczywista Hypatia? Mało mamy danych źródłowych o jej życiu. Dlatego autorka za podstawę do uzyskania możliwie źródłowych wiadomości o życiu Hypatii i jej nauczaniu, o środowisku, w którym żyła oraz o pozycji społecznej, jaką zajmowała w Aleksandrii, wykorzystała – jako najcenniejsze – liczne listy jej uczniów. Obok wielu innych wykorzystała zwłaszcza listy jej bezpośredniego ucznia Synezjusza z Cyreny, filozofa i literata, późniejszego biskupa Ptolemaidy. Analiza tych listów pozwoliła autorce odtworzyć fakty z życia Hypatii, atmosferę i zainteresowania całego kręgu intelektualnego, w jakim żyła i nauczała.
Hypatia była córką Teona, matematyka i filozofa, osoby wpływowej w Aleksandrii. Urodziła się w ok. 355 roku w Aleksandrii, gdzie spędziła całe życie, aż do tragicznej śmierci w marcu 415 roku. Dzięki społecznej pozycji ojca, a przede wszystkim dzięki własnym zdolnościom, odegrała ważna rolę w Aleksandrii, zarówno wśród elit politycznych, jak intelektualnych. Nauczając filozofii, zgromadziła wokół siebie licznych uczniów i to zwłaszcza z wyższych sfer społecznych. Dla nich była „dostojną nauczycielką”. Oczywiście do grona tych uczniów – paradoksalne to, ale zgodnie z kulturą grecką – nie należały kobiety, lecz jedynie młodzi dobrze urodzeni młodzieńcy synowie elit intelektualnych i politycznych.
Wraz ze swymi uczniami Hypatia tworzyła wspólnotę filozoficzną. Nie szkołę i nie zwyczajne grono żyjących we wzajemnej sympatii i zażyłości, ale coś więcej, wspólnotę serdecznej wzajemnej przyjaźń; u podstaw tej wspólnoty leżało poszanowanie boskich praw. Oto tekst Synezjusza: „Nam, którzy jesteśmy zjednoczeni ze sobą za pomocą rozumu, najlepszej cząstki naszej osoby, boskie prawa stawiają pewne żądania: mamy się wzajemnie kochać i szanować” (s. 117). Hypatia wtajemniczała swych uczniów w „filozoficzne misteria”, prowadziła z nimi coś w rodzaju teurgicznej obrzędowości. Na podstawie listów Synezjusza wiemy, że nie ograniczała się do suchego wykładu prawd i poglądów filozoficznych, lecz dokonując egzegezy tekstów filozoficznych, prowadziła z uczniami jakby święte rozmowy na tematy etyczno-religijne i kosmologiczne, wraz z nimi przeżywała boskie wizje, sama oddawała się kontemplacji boskich zasad. Dla osiągnięcia stanu wewnętrznej doskonałości i zbawczego zjednoczenia duszy z boskimi bytami posługiwała się odmawianiem modlitw, hymnów, kompozycji muzycznych, sakralnych zaklęć i mistycznych wezwań. Wszystko to nie tylko stwarzało pobożny nastrój, ale umacniało z uczniami serdeczną pełną religijnej powagi więź. Synezjusz zapewniał, że nawet w Hadesie będzie pamiętał o swojej „ukochanej Hypatii”.
Czego uczyła? Komentowała teksty, wyjaśniała poglądy filozofów, ale przede wszystkim wtajemniczała w tajniki filozoficznego myślenia według Platona i Plotyna, którego była wierną wyznawczynią. Ukazywała uczniom sens walki o cnoty i sens dążenia do zjednoczenia z boskością. Synezjusz, opisując sylwetkę i typ nauczania Hypatii, odwoływał się do żywotów znanych filozofów neoplatońskich – m.in. Żywotów Pitagorasa i do Żywotu Plotyna Porfiriusza. Zawarte w tych utworach ideały filozoficzne późnego platonizmu i neoplatonizmu oraz wzory modelowych „boskich mężów”, wspaniałość ich cnót i religijnych doświadczeń działały na wyobraźnię i w dużym stopniu wpłynęły na ukształtowanie obrazu ich mistrzyni i sposobu wyrażania idei, które głosiła. Tworzyła duchowy nastrój życia cnotliwego i religijnej powagi.
Nic przeto dziwnego, że nauczycielka o tak pięknej osobowości przyciągała do siebie młodych ludzi ze szlachetnych rodów, zarówno pogańskich, jak i chrześcijańskich. Albo też ludzi bliskich chrześcijaństwu czy nawracających się na chrześcijaństwo, jak to właśnie miało miejsce w wypadku Synezjusza. Hypatia akceptowała bez różnicy wszystkich, którzy kochali mądrość i chcieli prowadzić życie cnotliwe. W osobowości tak wspaniałej nauczycielki mieli wzór. Hypatia ucieleśniała w sobie stoickie i neoplatońskie ideały moralne. W społeczności aleksandryjskiej cieszyła się niezależnością umysłową i tolerancją władzy kościelnej.
Ale unikała popularności; nie chciała być publicznym nauczycielem, głoszącym prawdy „świętej filozofii” wśród słuchaczy z niższych warstw, jak czynił to Olimpiusz, popularny trybun filozoficzny i wojujący poganin. „Arystokratyczna dama aleksandryjskiej filozofii nie kierowała swych nauk do tych, do których przemawiał Olimpiusz. To nie w tych kręgach chciała budzić miłość do boga i uczyć filozoficznego olśnienia, Jej uczniowie…byli świadomi tego, że wynoszenie na zewnątrz tajemnic filozofii może obudzić jedynie pogardę dla rzeczy boskich ” (s. 150). Ale w mieście była popularna – w ogromnym mieście bardzo zróżnicowanym etnicznie i kulturowo – nie chciała jednak wchodzić w tłum, natomiast utrzymywała kontakty z rzymskim prefektem Orestesem.
I chyba w tym był jeden z powodów jej śmierci; nie wyłącznie nienawiść chrześcijańskich mnichów do pogańskiej filozofki, nie zazdrość biskupa Cyryla o popularność wśród ludu. Główny powód to nabrzmiały konflikt polityczny i walka o wpływy między biskupem Cyrylem a prefektem Orestesem. W tym konflikcie Hypatia poparła Orestesa, pomogła mu uformować w latach 414 – 415 stronnictwo; podobnie uczynili wpływowi Żydzi. Gdy doszło do rozruchów na tle religijnym i etnicznym, do głosu doszedł rozgorączkowany tłum – ci, których Damascjusz (poganin) nazywa „ludźmi zdziczałymi i zwyrodniałymi do tego stopnia, że ani zemsta bogów, ani kara ze strony ludzi nie budziły ich obaw” (s. 168). Ten tłum, podniecony pogłoską z „ludu chrześcijańskiego”, która oskarżała Hypatię o to, że stoi na drodze do pogodzenia się biskupa i prefekta – pokazał Hypatii „krwiożercze oblicze”. Wprawdzie całe miasto ją ceniło i wielbiło, ale ona nie miała żadnego wpływu na podniecony fanatyzmem tłum, który zresztą nie miał „pojęcia, czego dotyczyło nauczanie Hypatii, nie rozumieli zasad, które nią kierowały, i wartości, którym służyła. Drażniła ich swoją odrębnością i tajemniczością, dystansem i filozoficzną wyniosłością. Ten motłoch, owo «zwierzę wielkie i możne” Platona, od którego, śladem Mistrza, zwykła się odwracać, pokazał jej swoje tępe i krwiożercze oblicze” (s. 167). Ten tłum – choć już w dużym stopniu chrześcijański – łatwo było podburzyć do nienawistnych działań; zamordował Hypatię i aby ją tym bardziej pognębić, porozrywano jej ciało na części.
Kto był winien tej potwornej zbrodni? Oskarżano patriarchę Cyryla i jego ludzi. Czy słusznie? Dziś: „Należy się zgodzić z opiniami tych badaczy, których ostatnio reprezentuje Rougé, że Cyryl nie może być w sposób prawomocny i jednoznaczny oskarżony o przygotowanie morderstwa – pisze autorka. Czy jednak może być całkowicie rozgrzeszony z odpowiedzialności za ten czyn? Nie, uczynił bowiem coś, co można by dziś określić naruszeniem zasad chrześcijańskiego porządku moralnego; być może też sam nie umiał się pogodzić z przegraną o przywództwo, które zajęła Hypatia, oskarżano go bowiem o zawiść (s. 168 – 169).
Sokrates Scholastyk, autor Historii Kościoła, żyjący na przełomie IV/V wieku, a więc stosunkowo bliski tamtym czasom – morderstwo dokonane na Hypatii ocenił dość jednoznacznie: „Zbrodnia ta ściągnęła na Cyryla i na Kościół w Aleksandrii niemało hańbiących zarzutów” (s. 170). Ludziom bliskim tamtym czasom trudno było tę zbrodnie zrozumieć, aczkolwiek „nie była to pierwsza tego rodzaju zbrodnia ludu Aleksandrii. Zamordowano tu również dwóch biskupów w sposób podobny do mordu dokonanego na Hypatii. Ten typ morderstwa odpowiadał bowiem stosowanemu w Aleksandrii rytuałowi pozbywania się przestępców,wywrotowców czy nawet pogańskich idoli, zagrażających, w przekonaniu mieszkańców, samej egzystencji miasta. Wleczenie zlinczowanego ciała Hypatii symbolizowało oczyszczenie miasta od zbrodniczego elementu…Tego rodzaju praktyki, stosowane w Aleksandrii od wieków, były tutaj domeną i pogan, i chrześcijan. Z tego punktu widzenia nie można uznać cierpień i śmierci Hypatii za zdarzenie wyjątkowe i jednorazowe, a także związane tylko z pogaństwem” (s. 170 – 171).
Zbrodnia była jednak zbrodnią, która rzuciła ogromny cień na życie Kościoła w Aleksandrii. „Nie dziwi nas już teraz fakt – podsumowuje autorka – że przekazy źródłowe na temat Hypatii są tak nieliczne, wstrzemięźliwe i ogólnikowe. Przysłużyła się temu po części ezoteryczność jej nauczania…Ale najważniejsza przyczyna leżała gdzie indziej. Pisarze chrześcijańscy, w których rękach znajdowało się już wtedy opisywanie przeszłości, wstydzili się zapewne pisać o jej losie; nieliczni już autorzy pogańscy, jak Damascjusz, opowiadali ze zgrozą o jej ostatnich chwilach. Historiografowie nie mieli ochoty informować potomności o tym odrażającym i boleśnie absurdalnym w historii Aleksandrii i w dziejach Kościoła aleksandryjskiego zdarzeniu. Specjalnemu wyciszeniu uległa kwestia sprawców tego czynu, szczególnie że będąc związani z Kościołem, postąpili haniebnie wobec osoby życzliwej chrześcijanom. Ofiarą ich przemilczeń „padamy” również i my, gdy podejmujemy trud rekonstrukcji z ocalałych fragmentów dokonań i przypadków życia Hypatii” (s. 173).