Zdradziecka Agnieszka Osiecka - Piotr Derlatka
Autorka recenzji: Maria Akida
Ta wstrętna Osiecka...
Pisząc tę książkę, zrozumiałem, że nie ma jednej prawdy o Osieckiej. Każdy ma swoją. Ja też.
Takim wnioskiem zakończył swoją opowieść autor biografii poetki, chociaż ona sama o sobie mówiła – Jestem przede wszystkim tekściarką, a poetką, niestety, tylko bywam. We wspomnieniach bliskich i znajomych była tak odmienna i różnorodna, jak ilość osób ją opisujących przez pryzmat osobistych relacji. Ich głosy autor biografii zestawił ze sobą w osobnej, ostatniej części pod sugestywnym tytułem Powidoki. Wypowiedziało się w niej jedenaście znanych postaci jak: Daniel Olbrychski, Urszula Dudziak, Ewa Błaszczyk czy Jan Pietrzak. Spośród nich najbardziej zaskoczyły mnie słowa Hanny Bakuły, tak bardzo nieprzystające do mojego wyobrażenia – to nie był człowiek, to było zjawisko przyrody. Jak tornado, wszak tornada również noszą imiona. To nie była ta sama osoba, którą poznałam w Listach na wyczerpanym papierze w opracowaniu Magdy Umer. Osoby uduchowionej, kruchej, romantycznej, zakochanej i umiejącej ten stan zakląć w słowa. To było z kolei moje widzenie artystki.
Autor postanowił ujednolicić te liczne opinie. Zaleźć punkty styczne. Stworzyć obiektywną biografię opartą na wielu różnych źródłach. Zajrzał więc do bibliotek, archiwów teatralnych, wertował jej dzienniki, studiował zachowane zapiski, recenzje filmowe i notatki o lekturach oraz przeglądał filmy dokumentalne i wywiady. Jednocześnie dokładnie analizował jej piosenki, wiersze, opowiadania i minipowieści, bo jak sama bohaterka zapewniała – Wszystko, co piszę, jest o mnie. Autor z tego, co przestudiował, wyodrębnił, wywnioskował i zauważył, powoli budował wielowymiarowy obraz swojej bohaterki. Na początku z narracją trochę przypominającą szkolną analizę i syntezę utworów literackich oraz tekstów źródłowych, na których się opierał. Jednak potem, w miarę zagłębiania się w życie artystki, powolutku ta „maniera” gdzieś zagubiła się na rzecz płynnej, fascynującej opowieści. Historii losu osoby wyjątkowej i bardzo ciekawej.
Zgodnie z linią życia ilustrowaną zdjęciami i rolami, jakie odgrywała – córki, nastolatki, kobiety, matki, żony, partnerki, ukochanej, z których najważniejszą była rola wolnego ducha artystki piszącej w wieku czternastu lat – „Ja nigdy nie będę taka jak Mama… Ani taka jak ojciec. Z chwilą, gdy poczuję wstręt i nudę do symbolicznego domu, odważę się powiedzieć „dość” i pożegluję dalej w poszukiwaniu szczęścia i maksimum skoncentrowanego, pędzącego życia”. I dokładnie tak robiła w późniejszym życiu dorosłym.
To spojrzenie na postać bohaterki z wielu stron i punktów widzenia pozwoliło mi na ujrzenie jej na nowo. Na poszerzenie pola widzenia o zagadnienia mi nieznane, przyczyny jej wyborów i decyzji, czynników warunkujących jej postawy i kształtujących jej osobowość oraz talent, które ostatecznie wpływały na jej los. Osoby wymykającej się narzuconym odgórnie normom społecznym i rolom przypisywanym kobietom. Ta biografia tłumaczyła również nie tylko jej postępowanie, ale także ludzi jej podobnym, niewpisującym się w kulturowe schematy i gorsety. Uczyła zrozumienia, tolerancji, a czasami akceptacji „stylu życia” osób wyrastających ponad przeciętność. Pozwalało to na unikanie negatywnych czy wręcz potępiających ocen i opinii.
To dlatego, mimo że była to biografia konkretnej osoby, miała potencjał uniwersalnego przesłania – traktować artystów z wyrozumiałością, dając im maksimum swobody. Wolne ptaki więzione w klatkach umierają. Nawet w tych ze złota.
I to jest moja nowa wersja Agnieszki Osieckiej.
Na ostrzu książki - Czytam i opisuję, co dusza dyktuje (naostrzuksiazki.pl)
-------------------------------------------------------------------------------
Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.
Zdradziecka Agnieszka Osiecka – Piotr Derlatka, Instytut Wydawniczy Latarnik, 2015, 424 strony, literatura polska.